Jako że pogoda na świecie jak wiemy bywa różna a podróżowanie zazwyczaj wiąże się z przekraczaniem wielu stref klimatycznych, logistyczne ogarnięcie i przygotowanie naszych plecaków a właściwie tego co się ma w nich znaleźć było jak dla mnie największym dotychczasowym wyzwaniem.
Wiązało się to z godzinami spędzonymi przed komputerem, czytaniem rankingów, blogów porad itp. Itd.
Kolejne godziny spędziłem w sklepach turystycznych bo mam taki charakter, że jak nie dotknę i nie zobaczę to nie uwierzę. A może wynika to z tego, że mam Tomasz na imię 😉
Przejdźmy jednak do rzeczy czyli co po kolei zabrać ze sobą. Maksymalnie co postanowiliśmy ze sobą dźwigać to 15 kg – cięższy plecak przy dłuższym użytkowaniu jest zwyczajnie męczący a w takich Himalajach potrafi dać nieźle popalić, zatem 15 kg to wg mnie absolutne maximum i mówię tu o swojej osobie bo dla żonki wyznaczyliśmy limit 12 kg. Jakby tak przeliczył to na wagę ciała to wychodzi że ona ma gorzej ale fakt że twarda z niej sztuka bo taki plecak to ¼ jej wagi.
- Plecak : Deuter AirContact. Świetny plecak transportowy z niesamowicie wygodnym systemem nośnym variflex. Koszt około 900 zł
- Śpiwory: LaFuma warm’n light puchowe o wadze około 600g sztuka, z temperaturą komfortu około 5 stopni ale przyznam, że wcale tak komfortowo nie jest i trzeba się w nich ciepło ubierać przed snem jeśli temp jest bliska 0. Niestety coś za coś, ciepłe śpiwory zazwyczaj maja około 1kg co dla nas było stanowczo za dużo. Koszt śpiworu to około 400 zł
- Namiot : Nemo Morpho 2p z pompowanymi poduszkami zamiast stelaża. Jest to namiot jednowarstwowy i przyznam że pomimo korzystania z niego w tropikach gdzie lały się na niego wiadra wody z nieba dał radę i chyba spełnił pokładane w nim oczekiwania. Waży raptem 2 kg a rozłożenie go to jakieś 5 min roboty. Ma bardzo dobra wentylację no i miejsca wystarczy na 2 osoby z plecakami więc jest dobrze. Koszt 1800 zł
- Karimaty : Nemo ZOR 20R. Świetna dmuchana karimata o wadze 400g. Koszt 300 zł
- Kuchenka: JetBoli Ti SOL która dopiero zostanie przetestowana w Patagonii więc damy znać jak poszło ale wszyscy chwalą sobie ten produkt. Koszt 450 zł i to chyba jej największa wada
- Bukłaki na wodę o pojemności 2L Osprey. Szczególnie przydatne przy długim trekkingu. Koszt około 100 zł
- Kijki trekkingowe: nasze to LEKI- znana i sprawdzona firma (niestety chyba przy okazji najdroższa). Udało nam się kupić kijki z dużym rabatem około 50 % więc ja np. za swoje karbonowe zapłaciłem ‘tylko’ 300 zł.
Tak wygląda niezbędny a raczej podstawowy ekwipunek każdego kto chciał by się poszwędać po świecie i nie kręcą go resorty 5 gwiazdkowe ani szwedzki stół na śniadanie.
To niestety tylko część rzeczy które potrzebujemy ze sobą zabrać. Oczywiście możemy zrezygnować z kijków czy bukłaków na wodę ale takie rzeczy jak lekki namiot czy dobry śpiwór będą nam niezbędne.
Do podanego ekwipunku musimy dodać jeszcze całą listę pozostałych różnych różności które będziemy ze sobą taszczyć jak np. : nóż (najlepiej multitool), sztućce (nasze są ze stali lotniczej bardzo lekkie), latarka, apteczka (o tym później bo to ważny temat).
No i ostatnia rzecz która zdecyduje o tym czy będzie nam komfortowo w czasie podróży to oczywiście ciuchy (nie możemy wziąć dwóch walizek na kółkach). Ich wybór jest chyba trudniejszy niż się zdaje, musimy przede wszystkim mieć rzeczy na każdą porę roku czy to ciepło czy zimno. O ile łatwiej jest się spakować w tropiki bo tam w sumie krótkie spodnie i koszulka to i tak nadmiar o tyle problem powstaje przy strefach gdzie klimat a raczej temperatury są mocno zróżnicowane jak np. wspomniane Himalaje gdzie w ciągu dnia na wysokości 4000 m będzie około 20 stopni i słoneczko a w nocy temperatura spokojnie spada poniżej zera. Wodoodporna kurtka i porządne spodnie to absolutna podstaw, obowiązkowo dobre buty za kostkę no i oczywiście ubieramy się na cebulkę. Rękawiczki, czapka, kalesony to takie kolejne niezbędniki. Dobór ciuchów jednak zostawiam wam bo nawet jak zmarzniecie to najwyżej kupicie sobie jakiś ciepły miejscowy sweter poza tym przy długim podróżowaniu należy raczej nastawić się na kupowanie pewnych rzeczy po drodze aby zbytnio nie obciążać plecaka.
Jak zdecydować ile tego wszystkiego ze sobą zabrać? Przecież 7 x podkoszulki, spodni 4 pary, majtek 7 sztuk itd. raczej się nie da więc proponuję spakować plecak w niezbędny sprzęt który chcemy wziąć, postawić go na wagę i założyć sobie jakiś limit jak chociażby u nas- ja mam max 15kg. Potem trzeba zobaczyć ile to łącznie waży a to ile kg nam zostało można dopakować niezbędnymi ciuchami. Wierzcie mi nie będzie to proste i zacznie się metoda eliminacji ale podróżowanie to przecież sztuka kompromisu 😉
Mam nadzieję że tym którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę troszkę pomoże ten wpis i łatwiej będzie im ogarnąć przygotowania do podróży. Pamiętajcie też że w dobry sprzęt warto zainwestować bo raz że zazwyczaj mniej waży dwa jest bardziej wytrzymały i będzie wam służył latami. Tanie rzeczy sprawdzają się na biwakach ale przy poważnych wyzwaniach potrzebujemy poważnego sprzętu, który pozwoli nam jeszcze bardziej cieszyć się ze zdobywania i poznawania świata oraz jego żywiołów.
Na koniec kilka gadżetów w które my postanowiliśmy się wyposażyć a które może przypadną wam do gustu :
- Letherman Skeletool CX prezent od kochanej żony + komplet końcówek (oj przydatne). Polecam jako facet http://www.leatherman.com/19.html
- Kamerka GoPro Hero 3- rewelacja w każdych warunkach
- Jeszcze nie komputer ale już wygodne urządzenie do pisania bloga i nie tylko czyli Samsung Note 3 (bo jakoś nie wyobrażam sobie taszczenia ze sobą laptopa)
- Kompas : to już do wyboru do koloru ale fajnie jest mieć
- Life Straw czyli słomka życia. Jeszcze nie testowana ale filtruje do 1000 l wody i oczyszcza z 99 % nieczystości. Postanowiliśmy zabrać tak na wszelki http://www.buylifestraw.com/products/lifestraw-personal
- Pasy na dokumenty Sea to Summit- naprawdę warto zabrać coś takiego dla bezpieczeństwa
- Pen Drive Corsair Survivor czyli taki co to dużo może wytrzymać 😉
- Latarka Mactronic- niesamowita moc jak na taką wielkość. Posiada kilka opcji wraz z nadawaniem S.O.S. Szczerze polecam, zwłaszcza że to rodzimy wyrób polski http://www.mactronic.pl/pl/products/mx/1943/latarka_black_eye_780lm_ladowalna/8753.html
- Ręczniki szybkoschnące Sea to Summit
- Gwizdek tytanowy- to tak w sumie nie wiem po co ale fajny, lekki, głośny i może kiedyś się przyda (ale oby nie)
- Polecam karabińczyki z taśmą, takie wspinaczkowe, co to łatwo i szybko można tym spiąć plecaki czy przypiąć na dachu autobusu do rurki co by ich po drodze nie zgubić
- Poduszki do namiotu- jak najlżejsze bo czasem jednak fajnie jest nie zasypiać na kawałku bluzy pod głową tylko namiastce poduszki (chyba taki atawizm)
Udanych zakupów! 🙂
Tomek